Ostanie trzy dekady zmieniły świat, a w dwóch ostatnich Polska szczególnie odczuła ogromne zmiany kulturowe i gospodarcze. Za tymi zmianami nie nadąża nasza edukacja, sposób wychowania i podejście do rozwoju zawodowego. Według sondażu Deloitte, 80 proc. pracowników nie lubi swojej pracy. Badanie Instytutu Gallupa w latach 2011–2012 pokazało, że 83 proc. Polaków nie jest zaangażowanych w swoją pracę. Sedlak & Sedlak wykazuje w Ogólnopolskim Badaniu Satysfakcji z Pracy, że co drugi Polak nie odczuwa owej satysfakcji. Czy naprawdę nie może być lepiej?
Możesz się domyślić, że pierwsze moje wnioski z obserwacji to hasła, które wszyscy znamy – przewiduj trendy, bądź lepszy od konkurencji, obracaj się w odpowiednim środowisku, mądrze ryzykuj, nie poddawaj się. Później przyszły inne, jak: „to są wyjątkowi ludzie, ale nie każdy tak potrafi”, a w końcu też: „to były inne czasy, inne możliwości, inne bariery”. Możliwe, że pojawią się kolejne.
Wiem jednak, że nie ma uniwersalnego planu, który gwarantuje sukces zawodowy. Sukcesu nie da się zaplanować. Plan i cele są potrzebne, ale nie są wystarczające.
Jak wygląda planowanie kariery
Upraszczając, proces planowania kariery w Polsce wygląda tak – pytasz siebie, co chciałbyś robić w przyszłości, myślisz, w czym jesteś dobry, co jest teraz popularne albo co wybrali Twoi przyjaciele. Idziesz na studia.
Niewielu udaje się wybrać zawód, branżę czy firmę, z którą związani będą do emerytury. Coraz częściej do szukania dla siebie nowej ścieżki zmuszani są naukowcy, lekarze, prawnicy, księgowi. Dotyka to zawodów, które dotychczas należały do najbezpieczniejszych.
O czym zapomnieliśmy
Tworzenie planu samo w sobie ma zalety – skłania do myślenia, szukania różnych rozwiązań, analizy otoczenia i trendów. Jednak kiedy zaczniemy realizować plan, nie możemy zapomnieć, czym on naprawdę jest.
Jason Fried, współzałożyciel firmy 37signals, w swoim bestsellerze „Rework” napisał, że „planowanie to zgadywanie”. Uważa, że jeśli nie jesteś wróżbitą, długoterminowe planowanie to mrzonka.
Jeśli ktoś czuje, że utknął, wypalił się, znudził swoją pracą albo że od lat robi coś, czego nie powinien - prawdopodobnie zapomniał, jaki był jego plan. Był próbą przewidzenia przyszłości, niczym innym.
Moim ulubionym przykładem jest owiany legendą Google. Kiedy firma otworzyła swój oddział we Wrocławiu, wszystkim wydawało się, że praca tam będzie ciągłą zabawą, kreatywnym myśleniem i graniem w piłkarzyki. Rzeczywiście, atmosfera i biuro są tak rewelacyjne, że wiele firm, szczególnie z branży IT, wzoruje się na Google'u. Jednocześnie jednak firma wymaga od pracowników ogromnej efektywności i dostarczania określonych wyników, ale o tym już nie mówi się głośno.
Co oprócz planowania
Przy podejmowaniu decyzji zawsze jest martwy punkt, do którego nie mamy dostępu. Gospodarka się zmienia, technologie się zmieniają i my sami się zmieniamy. To wszystko wymaga od nas ciągłego eksperymentowania, czyli sprawdzania założeń planu. Każdy z nas dokonał kiedyś wyboru, który okazał się zły. Użyj tej lekcji w rozwoju zawodowym i nie przestawaj eksperymentować wraz z pierwszą pracą. Tylko w praktyce możemy zweryfikować nasze wyobrażenia, stereotypy i oczekiwania względem wymarzonej kariery.
Nie namawiam do zmieniania pracodawcy co 3 lata, w niektórych zawodach to mogłoby być ekstrawagancją. Jest wiele sposobów bezpiecznego eksperymentowania z naszymi pomysłami na karierę. Wykonując swoją pracę, możesz jednocześnie:
Jeśli naprawdę nie masz takiej możliwości, choć to zdarza się rzadko, zawsze możesz zapytać osoby, które robią to, czym Ty się interesujesz: co jest w tym najlepsze?, co najtrudniejsze?, jak wygląda typowy tydzień pracy w tym zawodzie?, co zaskoczyło ich najbardziej?
Wydaje się, że eksperymentowanie wiąże się z dużym ryzykiem. Eksperyment polega na badaniu reakcji i zjawisk w warunkach pozwalających na ich kontrolę i obserwację. Obserwacja tych warunków i naszych reakcji jest alternatywą dla teoretycznego planowania kariery.
Idealnie proces planowania kariery wyglądałby tak: pytasz siebie, co chciałbyś robić w przyszłości, myślisz, w czym możesz być dobry i co Cię ekscytuje. Szukasz różnych możliwości, dowiadujesz się o nich jak najwięcej i wybierasz najlepszą. Planujesz, co musisz zrobić, żeby dojść do swojej wymarzonej pracy… a następnie sprawdzasz w praktyce swój plan i wraz z nowymi informacjami systematycznie korygujesz swoje wybory.
Jakie ryzyko wiąże się z zaprzestaniem eksperymentowania?
Istnieje przekonanie, że jak osiągniesz pewien poziom (umiejętności, finansów, hierarchii), to poczujesz się lepiej. Wtedy zaczniesz robić to, co od dawna wiedziałeś, że chcesz robić. Nie możesz kontrolować kryzysu, branży, korporacji, trendów – możesz kontrolować swoje działania i postawę. Bardzo łatwo zagapić się i obudzić dopiero po latach, kiedy okazuje się, że wybrana droga przestaje cieszyć.
Oczekiwania innych, własne przekonania, zobowiązania i przyzwyczajenia utrwalają się z każdym rokiem. Z każdą kolejną zgodą na ślepe trzymanie się planu trudniej jest wrócić do eksperymentowania. Możesz czekać na olśnienie, genialny pomysł albo podjęcie decyzji przez kogoś innego (np. zwolnienie z pracy). Czekanie z eksperymentowaniem może doprowadzić Cię do momentu, w którym boli za bardzo, bo masz na barkach kredyty, dzieci, chorobę albo wypadłeś z rynku pracy.
To jest Twoja decyzja
Znaleźć pomysł na siebie można szybko, później trzeba go zweryfikować. Nigdy nie będziesz miał gwarancji, że wybrana droga będzie dobra, ale o tym przekonać się możesz tylko w jeden sposób - wybierając ją.
Artykuł napisany dla Forbes.pl